Anna Wojtacha – „Kruchy Lód”

Interesująca tematycznie książka. Autorka w zajmujący sposób opisuje blaski i cienie swojej pracy w charakterze korespondentki wojennej. Przedstawia tą wymagającą poświęceń profesję z kobiecej perspektywy.

Prezentuje mieszane uczucia jakie budzi w rodzinie, gronie znajomych i współpracowników każdorazowa jej decyzja o tym aby relacjonować kolejny konflikt z miejsca jego zarzewia. Nie dramatyzując przesadnie obnaża swój strach i targające nią nie rzadko wątpliwości, co do podejmowanych decyzji. Nie bywa sentymentalna. Jednak ze szczerością przyznaje, że częste wyjazdy w miejsca konfliktów zbrojnych i związany z nimi stres, mają niezaprzeczalnie negatywny wpływ na jej życie osobiste.

Sporo miejsca poświęca na opisanie samej pracy reporterskiej i jej aspektów technicznych. Podkreśla jak ważne jest w tak ryzykownym zawodzie to, by mieć szczęście do ludzi i jak zgubny może być owego szczęścia brak. Sugestywnie nakreśla podłoża wojen, które przyszło jej relacjonować. Malowniczo opisuje Fascynujące obyczaje, różnice światopoglądowe i postawy życiowe ludzi z którymi w trakcie pracy zetknął ją los.

Styl narracji jest lapidarny, klarowny i pozbawiony upiększeń. Autorka w przytaczanych przez siebie historiach umiejętnie buduje, napięcie,z wdziękiem posługuje się dowcipem i autoironią oraz co warte podkreślenia, nie uchyla się od prób oszacowania rozmiarów ryzyka, jakie podejmuje w swojej pracy, nie wyolbrzymia go jednak i nie obsadza się w roli bohaterki domagającej się powszechnego podziwu i uznania. Nie ukrywa za to, jak niemal narkotyczny wpływ ma na nią towarzysząca jej w trakcie pracy, adrenalina.

To książka dość nietypowa, emocjonalna, napisana sprawnie. Przeczytałam ją szybko, z zaciekawieniem i przyjemnością, zatem polecam.–