Johanna Holmstrom „Wyspa dusz”

Opowieść toczy się niespiesznie, jakby powolne tempo, miało złagodzić emocje, jakie budzi w czytelniku. Autorka przeplata losy trzech kobiet. Kristiny, która topi maleńką córkę w rzece aurze, nie potrafiąc udźwignąć macierzyństwa. Eli, odrzucającej rutynę i konwenanse panujące w rodzinnym domu, decydującą się wieść Hedonistyczne życie do póki nie zostaje opuszczona przez kochanka. Trzecią jest Sigrid Pielęgniarka szpitala psychiatrycznego na wyspie Seili. Jej historia łączy i dopełnia ciągi losów Kristiny, przybyłej na wyspę pod koniec XIX wieku i Eli odesłanej na leczenie 40 lat później.

O Seili, mówi się, że to miejsce z którego się nie wraca. Nawet jeśli można by jak Sigrid powrócić ciałem, nie sposób powrócić duchem. Szpital nie jest miejscem, gdzie faktycznie pacjentki się leczy, jest miejscem odosobnienia i osamotnienia. Nikt nie pomaga im uleczyć się z melancholii i bezbrzeżnego smutku. Miejsce zesłania nie daje żadnych nadziei i drugich szans. Jest formą usankcjonowanej opresji. Toteż kobiety próbują uporać się ze swoimi traumami, każda na swój sposób.

Kristina popada w katatonię i zamyka się na przeszłość, ponurą teraźniejszość i brak przyszłości.
Eli, nie akceptuje więzienia i za wszelką cenę usiłuje się z niego wydostać.
Sigrid, przełyka gorycz swojego życia i w codziennej rutynie, skrupulatnym wykonywaniu obowiązków oraz trosce o podopieczne, szuka zapomnienia i sensu życia.

To przejmująca opowieść o tym, jak jedno zdarzenie, zmieniło życie każdej z kobiet. O tym jak łatwo ich otoczeniu przyszło je oceniać i osądzać. Holm strom uzmysławia nam, że tak w przeszłości, jak i teraz tych, którym nie udaje się nie wymknąć poza narzucane schematy, nikt nie bierze w obronę, a społeczeństwo stygmatyzuje ich bezlitośnie. Opowieść unaocznia też szerszy kontekst społeczny. Aktualny w przeszłości i skrywany obecnie, a mianowicie fakt, że jednostki nieprzystające do ogółu, nierozumiane i samotne, najłatwiej wypchnąć poza nawias zdrowej tkanki społeczeństwa i ukryć, najlepiej w miejscu z którego powrotu już nie ma.

Jednak by obraz kondycji ludzkiej nie był aż tak ponury, w opowieści pojawia się nie co światła i ciepła, rozjaśniającego mrok rozpaczy i ogrzewającego zziębnięte opuszczone serca. Chociaż akcja powieści toczy się przeszło wiek temu w południowej Finlandii, to ból niesionego w pojedynkę odrzucenia jest jednakowy wszędzie i zawsze.